środa, 8 sierpnia 2012

Rozdział 7

 - Już myśleliśmy, że nigdy nie dojedziecie. Vannie, jak się czujesz? Może chcesz się przespać? Chodź, zaprowadzę ci - Daniela zmartwił mój wygląd.
 Byliśmy w malutkim kamiennym domku - naszej 'siedzibie'. Wszyscy znali go i już od dawna, wszyscy oprócz mnie.
 Mój były poprowadził mnie do małej sypialni na piętrze.
 - To twój tymczasowy pokój. Za drzwiami naprzeciwko szafki masz łazienkę - uśmiechnął się. - Pójdę, a ty śpij dobrze. Jak by co, to przyjdę do ciebie - wyszedł zamykając za sobą drzwi.
 Podeszłam do komody i wysunęłam szufladę, o dziwo zauważyłam tam kilka koszulek, dwie pary jeansów, bieliznę i pidżamę. W niższej znalazłam torbę, plecak, scyzoryk, naboje oraz rewolwer.
 - Po cholerę mi rewolwer? - szepnęłam do siebie. Wyciągnęłam ubrania, poszłam się umyć i położyłam spać.

Ktoś potrząsał mną za ramię.
 - Ev, wstawaj! Evannie!
 Otworzyłam oczy. Na łóżku siedziała Julia.
 - No przecież już nie śpię - spojrzałam za okno. - Jest jeszcze ciemno. Coś się dzieje?
 - Yyy, no wiesz, mamy kilka spraw do załatwienia. Ubierz się, czekamy na dole ze śniadaniem - wyszła.
 Poszłam do łazienki zgarniając jakieś ciuchy i wzięłam szybki prysznic. W niecałe 15 minut byłam gotowa i zeszłam do kuchni wsadzając portfel, rewolwer i telefon do torby.
 - Mmm, naleśniki! Kto zrobił? - na stole leżał talerz z jedzeniem, a na krzesłach wokół siedziała Julia z chłopakami.
 - Ja! - Dan się uśmiechnął.

 - Gdzie jedziemy? - zapytałam. Od kilku godzin jechaliśmy Grand Vitarą po jakiś lasach.
 - Musimy coś załatwić - odpowiedziała po chwili Julia siedząca przede mną. 
 Oparłam głowę o szybę. 
 - Co sie dzieje u Natalie? Czy u rodziców i Matha wszystko w porządku? Martwią się? - pytania chodziły mi po głowie. 
 Samochód zatrzymał się, ale nie wychodziliśmy. Popatrzyłam naokoło. Las, nic więcej. 
 - Co... - zaczęłam, ale nagle poczułam coś dziwnego. Jak bym rozpadała się na małe kawałeczki. Zawirowało mi przed oczami, głowa mnie rozbolała. Skuliłam się na siedzeniu zasłaniając rękami głowę. 
 Po chwili wszystko ustało i otworzyłam oczy. Nie byłam już w samochodzie. 

_____________________ 
rozdział dodana przez Ags. 
Catrina nie miała internetu, ale ciąg dalszy napisany. w Sobotę wraca do domu, więc rozdziały będę dodawane jak wcześniej

1 komentarz:

  1. Jeeeeeeeeej w końcu nowy rozdział już umierałam z ciekawości kiedy pojawi się coś nowego. Super rozdział jak zawsze tylko czemu taki krótki , ja tu zaczynam się wczuwać a tu mi się rozdział kończy o jest nie fair;(

    OdpowiedzUsuń